Lekcja futsalu - ci na szóstkę, ci na jedynkę; BSF ABJ Powiat Bochnia 6:1 Clearex Chorzów

Lekcja futsalu - ci na szóstkę, ci na jedynkę; BSF ABJ Powiat Bochnia 6:1 Clearex Chorzów

Twierdza Bochnia nadal nie zdobyta! Tym razem 6:1 pokonujemy drugą drużynę w tabeli wszechczasów – Clearex Chorzów!

Dominacja Bochnian od początku była widoczna i już w pierwszych dwóch minutach trzykrotnie mogli objąć prowadzenie. Zanim na dobre rozstrzelał się Minor Cabalceta w tym spotkaniu kilka akcji zakończyło się niepowodzeniem. Od pierwszych sekund stworzył świetny duet z Piotrem Matrasem, z którym Kostarykańczyk po dynamicznej wymianie kilku podań znajdował się przed okazją na zdobycie gola. Swojej okazji na otwarcie wyniku też nie wykorzystali Adam Wędzony oraz Milinton Tijerino, którzy sprawdzili pomiędzy słupkami byłego golkipera BSFu – Kacpra Burzeja. To jego postawa w pierwszych minutach sprawiła, że zawodnicy Bochni mieli problem ze zdobyciem gola.

W końcu musiał ugiąć się pod naporem strzałów swoich byłych kolegów z drużyny i wynik otworzył Minor Cabalceta, który sprzed pola karnego po ziemi w kierunku dalszego słupka oddał strzał, który zasłonięty Burzej nie miał prawa obronić. W 6. minucie tablica pokazywała 1:0 dla BSFu.

Już chwilę później Matras mógł podwyższyć rezultat, ale ponownie świetną interwencją popisał się bramkarz Clearexu. O miano najlepszego bramkarza tego spotkania Burzej musiał jednak walczyć z Kevinem Kollarem. Słowak co chwilę wykazywał się świetnymi interwencjami, broniąc uderzenia sprzed pola Dewuckiego, czy Biela.

Dopiero w 16. minucie kompletnie bezradny wyciągał piłkę z siatki. Mizgajski oddał bardzo mocny strzał z okolicy 10. metra i Kollar piłkę widząc w ostatniej chwili nie zdążył z interwencją.

Wynik 1:1 nie zmienił się już do końca pierwszej połowy, choć mógł ulec zmianie zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Błędy zawodników Bochni w defensywie nie zostały wykorzystane przez Chorzowian. Natomiast po przeciwnej stronie boiska zabrakło dokładności w kluczowym momencie. Brakło ostatniego podania, albo brakło precyzyjnego wykończenia.

Po wyjściu z szatni spodziewaliśmy się, że zawodnicy Bochni wyjdą zmotywowani do objęcia prowadzenia, jednak to goście zaczęli zagrażać bramce Kollara i w ciągu pierwszej minuty trzykrotnie stworzyli groźne sytuacje. To jednak była cisza przed burzą. W 26. i w 27. minucie Minor Cabalceta skompletował hattricka – raz uderzając z dystansu a raz dobijając do pustej bramki, co odsłoniło słabości Clearexu. Te dwie bramki zdobyte w krótkim czasie wstrząsnęły drużyną gości, a Bochnianie coraz śmielej tworzyli akcje, wykorzystując całą powierzchnie boiska. Dodając do tego kolejne świetne interwencje Kollara, który stawał na wysokości zadania w sporadycznych momentach, mamy gotowy przepis na sukces.

W 33. minucie Arkadiusz Budzyn wykorzystał podanie Cabalcety, który tym razem doskonale się spisał w roli asystenta, a już minutę później Milinton Tijerino zdobył, mamy nadzieję, bramkę kolejki, który nie mógł lepiej wykorzystać podania przez całą połowę przeciwnika. Lobem z ostrego kąta pokonał Burzeja, który mógł tylko wzrokiem odprowadzić piłkę wpadającą do siatki.

Goście mogli jeszcze zmienić swój dorobek bramkowy, którzy wyprowadzili bramkarza i po przeprowadzeniu ataku pozycyjnego wprowadzili spore zamieszanie w szeregi defensywy Bochni. Nie udało im się jednego zdobyć drugiej bramki w tym spotkaniu, mimo że oddawali strzał z korzystnej pozycji na pustą bramkę – piłka obiła poprzeczkę.

Grę w przewadze gości wykorzystał za to Dani Blanco, który w 37. minucie postawił „kropkę nda i”, oddając strzał przez całe boisko spod własnego pola karnego. Tablica pokazywała już wynik 6:1 i tak pozostało już do końca spotkania.

BSF Bochnia 6:1 Clearex Chorzów, 1 października 2022

6’ Minor Cabalceta

26’ Minor Cabalceta

27’ Minor Cabalceta

33’ Arkadiusz Budzyn

34’ Milinton Tijerino

37’ Dani Blanco

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości