Pokazali futsal na najwyższym poziomie.

Pokazali futsal na najwyższym poziomie.

Aby zrozumieć zawziętość, z jaką zawodnicy BSF ABJ Bochnia grali w Gliwicach trzeba się cofnąć do początku kwietnia tego roku, gdy odbywała się ostatnia kolejka poprzedniego sezonu. Futsalowcy BSFABJ właśnie skończyli zwycięski mecz w Rudzie Śląskiej i z nadzieją spoglądali na wydarzenia z Gliwic. Tam zaś GKS Futsal Nowiny, choć prowadził, uległ Sośnicy tracąc gola na trzy sekundy przed końcową syreną. Ten gol sprawił, że w barażach o ekstraklasę zagrała Sośnica, a mecz z Gwiazdą był ostatnim w roli trenera BSF Marcina Waniczka.

Sośnica zapowiadała przed sezonem, że znów powalczy o awans do elity, ale tym razem w Bochni nikt nie chce czekać do ostatniej kolejki. Odmieniona kadrowo drużyna BSF ABJ zagrała jeden z najlepszych meczów w swojej historii i rozgromiła rywala w sposób nie podlegający dyskusji. Jest faktem, że Sośnica miała swoje okazje, należą się graczom tej drużyny brawa za walkę do końca choćby o honorową bramkę, ale to wszystko. Podopieczni Macieja Wołoszyna górowali niepodzielnie na parkiecie, bawili się w futsal, a gdy rywalowi udało się stworzyć bramkową okazję na posterunku był bramkarz Burzej, który swoimi znakomitymi interwencjami wybijał z rytmu futsalowców Sośnicy. Strzelanie w Gliwicach rozpoczął Mateusz Matlęga, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Gospodarze jeszcze się nie otrząsnęli, gdy Cabalceta wpakował piłkę pod poprzeczkę. Potem zaś do akcji wkroczył Adam Wędzony. Najpierw wspólnie z Cabalcetą rozmontowali obronę rywala, a po chwili wychowanek miechowskiej Pogoni popisał się kapitalnym lobem.

Po zmianie stron wiadome było, że Sośnica musi zaatakować, ale nie przynosiły one gospodarzom wielu okazji, Za to goście byli skuteczni i efektowni. Po strzale Musiała piłkę sparował bramkarz, ale wobec dobitki Łękawy był już bezradny. Wkrótce potem trener miejscowych postawił wszystko na jedną kartę wycofując bramkarza. Goście postanowili chwilę poczekać i w 33 minucie po strzale Wędzonego Szczurek skierował piłkę do własnej bramki. W końcówce piłki do pustej bramki kierowali Łękawa i Cabalceta.

BSF ABJ umocnił się na prowadzeniu w tabeli, co godne podkreślenia, w trzech meczach stracił tylko jedną bramkę!

Sośnica Gliwice - BSF ABJ Bochnia 0-8 (0-4)

Matlęga 6, Cabalceta 7, 38, Wędzony 17, 18, Łękawa 24, 35, Szczurek (s) 33.

BSF ABJ: Burzej, Jaszczyński - Łękawa, Matras, Matlęga, Musiał - Wędzony, Cabalceta, Tijerino, Budzyn - Maślak, Burkowicz, Gawłowicz.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości